Co ma wspólnego uwodzenie ze sprzedażą?
Kiedy spotykasz osobę, która Ci się spodobała od pierwszego wejrzenia, starasz się ze wszystkich sił zwrócić jej uwagę, poznać ją bliżej. Wpierw prostujesz się, poprawiasz ubranie i usiłujesz nawiązać ten pierwszy kontakt. W kolejnym kroku usilnie dodajesz sobie animuszu pokazując się z jak najlepszej strony. Jeśli jesteś ekstrawertykiem, to czarowanie całkiem dobrze Ci wychodzi. Introwertyk liczy, że rozmówca pomoże mu i poprowadzi całą konwersację. Najlepiej, by jeszcze zrobił pierwszy krok.
Lody przełamane, udało się. Teraz zastanawiasz się, co dalej. Czy się spodobałeś? Jak masz wzbudzić pragnienie, pożądanie Twojego towarzystwa i osoby. Nie zawsze się Ci udaje uzyskać satysfakcjonujący efekt. Próbowałeś zaprosić na spotkanie, byłeś gotów nieść pomoc o każdej porze dnia i nocy. Włożyłeś w ten cały proces ogrom energii, a jednak skończyło się frustracją i brakiem zainteresowania z drugiej strony. Czy zrobiłeś coś źle?
- może za bardzo Ci zależało…
I nie pomyślałeś o tym, że Twój cel chce zachować dziewictwo dla prawdziwej miłości niczym Anette ze „Szkoły uwodzenia”.
https://www.filmweb.pl/film/Szko%C5%82a+uwodzenia-1999-612
A czym jest to „dziewictwo” na LinkedIn®? To nic innego jak finanse docelowego klienta. On też chce je zachować tylko na rzeczy potrzebne, a Ty się tak uparłeś, że na pewno mu się spodoba Twoja oferta.
- A może liczyłeś na szybki podryw i zagajasz każdą co się nawinie…
Wysłałeś z 200 tych samych wiadomości, jak nie więcej i liczysz, że ktoś od razu kupi.
A jak nie uwodzić na LinkedIn®?
Twój klient adoratorów ma wielu. Każdy z nich codziennie bombarduje go wiadomościami z linkami do swojej oferty. Wielbiciele pokazują jaka ich oferta wspaniała. Niezbędna do życia. Jedyna w swoim rodzaju.
Chcesz być taki jak wszyscy, czy prawdziwą miłością?
Jeśli zaczniesz zbyt szybko wciskać, nie będziesz miał wartości a Twój klient pomyśli sobie, niczym dziewica, że chcesz go tylko przelecieć. Wiem, że to brutalne stwierdzenie, ale tak to wygląda jeśli w pierwszej wiadomości lub zaraz po zaakceptowaniu zaproszenia wyskakujesz z ofertą. Czy jak podrywasz, to Twoje rozpoczęcie znajomości wygląda w ten sposób?
- Cześć Marta, to kiedy się spotkamy na upojną noc, bo wiem że tylko ja Ciebie uszczęśliwię?
Jak do mnie tak powiesz, gwarantuję afront 😁. Swoją drogą zobacz ile błędów na starcie procesu sprzedażowego:
- Nie zapytałeś mnie, czy jestem wolna i lubię płeć przeciwną (jednym słowem nie zbadałeś potrzeb i nic nie wiesz o kliencie a już go atakujesz ofertą),
- Pokazujesz się jako desperat, bo chcesz szybko mnie zdobyć (jak się mówi – co nagle to po diable. A co Ci po tym, że się umówię, jak Ciebie wystawię. To zupełnie jak Twój klient, poprosił o ofertę i cisza.)
- Tylko Ty mnie uszczęśliwisz? A jesteś pewien? (wyszedłeś z założenia, że Twoja oferta jest najlepsza na rynku a ja mam takiego handlowca, co wpierw mnie pokazał wartość jego oferty a potem ja sama stwierdziłam, że to właśnie jego jest najlepsza i Ty mi postawiłeś kropkę nad „i” pomogłeś dokonać wyboru).
Zdecydowanie takie działanie zniechęca. Nie zadałeś sobie trudu, żeby zbudować ze mną relację a jeśli byś ją miał, byłbyś w mojej głowie pierwszy na liście, gdybym potrzebowała tej upojnej nocy 😁, czyli Twojej oferty.
Swoją drogą, to ja zawsze chciałam założyć szkołę uwodzenia, taką dla panów, bo jakoś ta płeć przeciwna często nieporadna. Mam już sukcesy i w tej dziedzinie, a pary są szczęśliwe od lat.
A NA RAZIE ZAPRASZAM NA SZKOLENIE ZE SPRZEDAŻY
tel: 535 506 508
Jak widzisz w sprzedaży warto wykorzystać, to co jest nam dane w życiu codziennym. Kiedyś dużo czytałam publikacji o uwodzeniu. Dwie ulubione pozycje z których porady można bardzo fajnie wykorzystać w handlu to:
A jeśli chcesz poznać moje metody działania na LinkedIn®
To zapraszam na warsztaty lub do mojej książki: