vry13eg1iiejumnzmup2t8zs0rph6zredukcja kosztów

Z podziwem patrzę, jak firmy wyrzucają pieniądze w błoto. Tego nawet nie można nazwać inwestycją, bo nie ma szans na stopę zwrotu. Co mam na myśli, czytaj dalej?

Tworzenie bezsensownych stanowisk pracy a redukcja kosztów

Firma X postanowiła stworzyć nowe miejsce pracy na stanowisko specjalisty ds. social mediów. Wynagrodzenie przewidziano w wysokości 8000pln brutto na umowę o pracę. Zakres działań związany był z tworzeniem wpisów w mediach społecznościowych wraz z grafikami i odpowiadaniem na zapytania. Jak wiemy, całkowity koszt pracodawcy jest większy, bo należy doliczyć urlopy, ZUS i wyposażenie.

Efektem tej pracy są jedynie przychodzące od czasu do czasu zapytania, a także pojawiające się publikacje. Firma zatrudnia handlowców, którzy wychodzą z założenia, że jak mają od tego osobę, to nie będą się wysilać w napisanie dwóch publikacji tygodniowo.

Widoczność tej firmy bez reklamy i aktywności handlowców jest żadna, bo profil firmowy nie ma takich zasięgów, jak profile indywidualne.

Jak zadziałać skutecznie i nie generować tak dużych kosztów

Każdy z nas jest mniej lub bardziej kreatywny. Napisanie kilku zdań w publikacji to raptem kilka minut. Firma to pracownicy, więc każdy coś tam od siebie dodać może, najczęściej jednak nie ma w tym własnego interesu, więc mu się nie chce.

Brak inwestowania w ludzi, którzy są na pokładzie powoduje olbrzymie koszty dla firm w postaci rotacji a także niepotrzebnych stanowisk pracy.

W przykładzie firmy X wystarczyło zainwestować w warsztaty z social mediów, a potem podtrzymać zaangażowanie poprzez ustalenie dodatkowych premii oraz wyłonienie wśród pracowników, opiekunów profili firmowych w mediach społecznościowych. Co do płatnych reklam, to można skorzystać już na rynku z zajęć, gdzie pod okiem doświadczonego konsultanta taka osoba się uczy to robić.

Ukryty potencjał Twoich pracowników

Mam już na koncie kilka półrocznych projektów, dzięki którym docelowo firmy zaoszczędziły na tworzeniu niepotrzebnych stanowisk pracy, zostając z zaangażowanymi w działania marketingowe pracownikami.

Tylko żeby to miało ręce i nogi, nie mogło się obejść bez dodatkowych profitów. W końcu po co ktoś ma się dodatkowo starać, bez korzyści dla siebie. W przypadku akurat działań w social mediach spotykam się też z opinią, że pracownicy dostaną lepsze oferty pracy.

A skąd pewność, że już ich nie mają?

Kiedy prowadzę rekrutacje, to nie patrzę na to, czy ktoś jest aktywny w social mediach, czy nie. Wyszukuję np. na LinkedIn kandydata po określonych parametrach, które wpisują się w moją ofertę pracy. Nawet nie muszę jej publikować w poście, żeby skutecznie pozyskać kandydatów. Wystarczy umiejętna rozmowa. Zatem, jeśli komuś się wydaje, że pracownik bardziej aktywny szybciej odejdzie, to jest naiwny. Ten zaangażowany, nie będzie chciał tak szybko zmieniać pracy, bo to również świadczy o nim.

W końcu jakby to wyglądało, że w jednym miesiącu reprezentuje firmę X a w kolejnym Y?

Bezsensownie trwonione pieniądze, a dla pracowników kasy brak

Wydaje Ci się, że im więcej handlowiec zrobi spotkań, tym więcej sprzeda. To kolejny absurd. Dziś decyzja o zakupie najczęściej zapada w Internecie. Odkąd jestem aktywna w social mediach, to nie spotykam się z klientami (no chyba, że akurat mam potrzebę wyjścia do ludzi). Zapytania wpadają mi nawet w weekendy. Swoje działania wzmacniam pojawieniem się czasem na targach, czy jakimś evencie oraz pracując na poleceniach.

Kiedy jest sens odbywania spotkań?

Moim zdaniem ma to miejsce w dwóch przypadkach, ale też nie zawsze:

  1. To klient sam się zgłosił do firmy, więc ma już potrzebę zakupu i teraz warto zainwestować, by temat sfinalizować.
  2. Handlowiec dostał polecenie od zadowolonego klienta lub partnera firmy.

Spotkania z zimnych telefonów z mojego doświadczenia, najczęściej polegają na tym, że ktoś zaprasza handlowca na pitu pitu, bo ma akurat czas a i tak kupi u konkurencji składając zamówienie przez Internet, bogatszy o wiedzę i rady naszego specjalisty.

Dwa skuteczne rozwiązania redukujące koszty pozyskania nowych klientów.

Tam, gdzie się nie da zaoszczędzić, trzeba przełknąć łyżkę dziegciu i szukać oszczędności w innych obszarach. Mam tu na myśli np. koszty logistyczne, które ciężko wyeliminować. Natomiast w sytuacji, gdzie benzyna kosztuje już 8,60pln/litr a zanosi się na to, że będzie drożej, warto rozważyć efektywniejsze działania działu handlowego przy współpracy z działem marketingu. Zatem co się sprawdziło u moich klientów?

  1. Systematyczna praca w social mediach, która integrowała dział handlu z marketingiem. Na ogół jest tak, że każdy sobie rzepkę skrobie. Podczas wspólnych zajęć ze mną wszyscy zawsze stają się zespołem. Kiedy kończę dany projekt i firmę zostawiam samą sobie, jednym z zaleceń jest zapewnienie przestrzeni do wspólnych burz mózgu, przynajmniej raz w tygodniu. To pomaga być zaangażowanym również osobom mniej kreatywnym.
  2. Organizowanie wydarzeń online promowanych w social mediach. Tak wiem, że tego jest już tak dużo, że nie wiadomo co wybrać. Jednak dla specjalistycznych branż, jak IT, produkcja czy biotechnologia, z którymi miałam przyjemność pracować dłużej, jest to dobre rozwiązanie. Budują sobie społeczność w swojej niszy, więc mogą takie spotkania organizować cyklicznie dla potencjalnych klientów. Przy okazji budują sobie bazę ciepłych kontaktów poza social mediami, więc kiedy ktoś im zablokuje konto firmowe w mediach społecznościowych, mają swoje leady pod ręką.

Mała wielka firma i jej brand

Korporacje omijają mnie szerokim łukiem, pewnie jestem zbyt szczera 😁 dlatego mam doświadczenie w wsparciu startup-ów oraz MŚP. Mniejsze organizacje mają to do siebie, że np. handlowcy mają na głowie nie tylko sprzedaż, ale też odpowiadają za obsługę posprzedażową. To powoduje, że każda dodatkowa aktywność narzucona przez zarząd a niezwiązana ze sprzedażą, spotyka się z oporem materii. Od tego jestem ja, żeby im pokazać w jaki sposób mogą pracować mniej a zarabiać więcej. Tu polecam referencje od jednego z moich ostatnich kursantów pracujących na stanowisku KAM: https://youtube.com/shorts/webW4YpAXGw?feature=share

Zaangażowanie swoich pracowników w działania marketingowe pozwala nie tylko oszczędzić na kosztach reklamy, ale również zbudować wizerunek dużej firmy w sieci. Przykładu nie musisz szukać daleko. Sama prowadzę firmę, nie zatrudniam pracowników a ludzie do mnie podchodzili na targach i pytali, czym się zajmujemy a nawet zdarzały się osoby, które już się ze mną spotkały w sieci.

Dziś jest tak Świat zbudowany, że nie musisz mieć nikogo na etacie, żeby zarabiać miliony. Wystarczy dobrać sobie właściwych partnerów i podwykonawców. Zatem zupełnie nie rozumiem, dlaczego zatrudniając te kilkadziesiąt osób, wciąż nikt dalej nie kojarzy Twojej firmy a Ty jedynie dostajesz oferty od innych firm zamiast zapytania od nowych klientów.

Co kraj to obyczaj

Każda organizacja rządzi się własnymi prawami, więc żebym mogła wesprzeć Twoją, po prostu muszę w niej pobyć i popracować z Twoim zespołem. Często już podczas jednodniowego szkolenia z social mediów, podaję klientowi na tacy szereg usprawnień, które powinny w dłuższym okresie pozwolić mu zaoszczędzić na niepotrzebnych wydatkach. Dlatego nim zdecydujesz się ze mną pracować w długoterminowym projekcie, wystartujmy z czymś małym, bo może zdarzyć się tak, że inwestycja w jeden wspólny dzień w Twojej firmie w zupełności wystarczy.

Oczywiście ja nie lubię pitu pitu przy kawce, więc co się da zrobić na już, będzie ogarnięte od razu, tak żeby handlowcy mieli z czym pracować, kiedy Was opuszczę.

Uprzedzam, że tanio to już było, nim miałam sukcesy na koncie, ale teraz bynajmniej mam większą wiedzę i skuteczniejsze metody działań. Wybierz sam ofertę dla siebie:


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

redukcja kosztów