vry13eg1iiejumnzmup2t8zs0rph6z
syndrom ofiary

Syndrom ofiary a biznes

Od zawsze miałam dobre serce, znajomi mówią, że brakuje mi pierwiastka ch..ja. Kiedyś tym biednym i pokrzywdzonym rzucałam się na ratunek, dziś jest odwrotnie, bo w praktyce przekonałam się, że te osoby tak na prawdę nie chcą pomocy, one robią to, po to, aby wzbudzić współczucie lub by uniknąć za coś odpowiedzialności. Takie zachowanie sprawia, że zaczynają winić osoby wokół siebie za rzeczy, które im się nie udały.
Przecież to jest takie wygodne i od razu winny podaje się na tacy.

Pan i władca a rozwój firmy

Pan i władca a rozwój firmy

Ja wiem, że ze swojej strefy komfortu wychodzenie jest bardzo trudne, w każdym wieku włącza się bunt nastolatka na myśl o zmianach. Tak samo zachowują się właściciele firm, którzy mają dokonać transformacji w zarządzanej przez siebie organizacji.
Już Heraklit z Efezu stwierdził, że jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana, no bo pantha rhei. Natomiast jak się tak człowiek spotka z prezesem i zaczyna mu z dobrego serca radzić co może usprawnić, to ten jak małe dziecko szuka winy w innych, ale nie w sobie. Wtedy najczęściej pada kluczowe:
no ale ja to wiem, tylko Jan nie chciał wdrożyć moich pomysłów
O ile ja ów Jana nie zrekrutowałam, to zaczynam się zastanawiać co ten Jan robi jeszcze w tej firmie, skoro nie pozwala jej się rozwijać i sabotuje pomysły swojego szefa (więcej o nim w dalszej części artykułu)? Jak jest taki niepostępowy, bo mu się nie chce uczyć nowych rzeczy, to przecież można go wymienić na lepszy model.
Wybacz mi drogi czytelniku, ale na język cisnął mi się słowa piosenki:
znów się zepsułeś i wiem co zrobię, zamienię Cieeebie na lepszy model 😁

Rynek pracy w Polsce

Zbyt doświadczony pracownik, szansa czy zagrożenie dla organizacji

Niejednokrotnie spotykam się z powodem odrzucenia kandydata, ponieważ jest zbyt doświadczony na dane stanowisko. Ten problem spotyka wielu Polaków po pięćdziesiątym roku życia, którzy w swojej karierze zawodowej postawili na rozwój i osiągnęli pewien status społeczny.
Zazwyczaj są to dyrektorzy i właściciele firm, których los pokierował w taki sposób, że zostali zmuszeni pójść na etat. Powody wśród moich klientów, to najczęściej:
– zamienili mnie na młodszy model,
– firma, w której pracowałem splajtowała,
– biznes mi upadł przez sytuację na rynku,

Nie każdy z nich jest za miliony. Znam wielu pokornych z którymi da się po ludzku dogadać. Z czym się mierzą? Czytaj dalej.