vry13eg1iiejumnzmup2t8zs0rph6z

Analizując media społecznościowe i promowanie się firm, często mam wrażenie, że stosuje się zasadę „nie ważne, jak piszą, ważne, żeby nazwy firmy nie przekręcali”.

A co można wyczytać o Twojej firmie, kiedy się rzuci okiem, już tłumaczę. Uprzedzam, że będzie szczerze i konkretnie, jak zawsze u mnie, a że pracowałam w projektach, które miały za zadanie tak wypromować firmy moich klientów, żeby kandydaci i klienci chcieli do nich dotrzeć, to mam kilka wskazówek w tym temacie.

Ponadto prowadząc rekrutacje pod swoją marką dla zleceniodawców, też widzę, co przyciąga najlepszych specjalistów z rynku. Gotowy na jazdę bez trzymanki? To startujemy.

Twoja firma nic o sobie nie mówi

Ileż to razy zdarza mi się Googlować nazwę firmy, żeby dowiedzieć się, czym się dokładnie zajmuje, bo ani w tytule nazwy ani w opisie np. na LinkedIn nie ma nic, co klient może od niej kupić. O frazach kluczowych i zwiększeniu widoczności to nawet nie wspomnę, bo widzę, że działy marketingu w firmach się za bardzo na tym nie znają.

Jak myślisz, czy Twój klient będzie chciał wertować cały Internet, żeby się dowiedzieć, co sprzedajesz? No niestety nie, bo zamiast do Ciebie, pójdzie do konkurencji, której chciało się dopracować te szczegóły i zadbała o social media a nie tylko o stronę www (choć i te pozostawiają wiele do życzenia).

Na co powinieneś zwrócić uwagę?

  1. nie wystarczy nazwa firmy, dodanie branży w tytule lepiej ją sklasyfikuje i zwiększy dotarcie klientów dzięki lepszemu wyszukiwaniu, publikacjom z profilu firmowego a także komentarzom z profilu firmy pod publikacjami innych użytkowników mediów społecznościowych (działa to również np. na #Facebook),
  2. odpowiednie banery w tle,
  3. dopracowane profile pracowników (u moich klientów sprzedawały nawet profile członków zarządu),

Dobry PR firmy to przede wszystkim jej pracownicy

Od razu da się poznać firmę, która posknerzyła budżetu na szkolenie dla pracowników minimum z LinkedIn. Niedopracowane profile, brak umiejętności prowadzenia konwersacji pod postami innych osób a przede wszystkim zdjęcia, które negatywnie wpływają na ocenę firmy przez osoby trzecie.

Właśnie dzięki pozornym oszczędnością wypadasz na firmę „KRZAK” w oczach klientów, jak również w oczach kandydatów.

Dajmy na to przykład:

Wystawiłeś ogłoszenie na znanym portalu rekrutacyjnym i zawarłeś w nim, że oferujesz szkolenia i wsparcie dla nowo zatrudnionej osoby.

Kandydat też Cię sprawdza, więc nim wysłał aplikacje postanowił przejrzeć Twoją firmę na LinkedIn. Patrzy i już na pierwszy rzut oka brak emploer brandingu u Ciebie i na profilach pracowników, zapala mu czerwoną lampkę (skoro minimum z minimum nie jest ogarnięte, to co będzie potem?).

Co do klientów, to chyba nie muszę Ci tłumaczyć, że np. Twoi handlowcy w firmie wykorzystują social media do dotarcia do decydentów. Wiesz jak wielu z nich nieudolnie to robi, przez co spala Twoją firmę w oczach potencjalnych klientów? Jako właściciel firmy też często dostaję bieda spam, który wygląda mi na cyberatak a nie na normalną ludzką rozmowę (chociaż cyberprzestępcy potrafią lepiej wyciągnąć pieniądze przez media społecznościowe, niż handlowcy w Polsce umówić spotkanie).

Słaba firma to pracownicy, którzy się z nią nie utożsamiają

Pytałeś pracowników, czy chcą szkolenie z LinkedIn a oni byli nieprzekonani? Jak myślisz co jest na rzeczy? Mają ku temu kilka powodów:

  1. brak utożsamiania się z pracodawcą,
  2. nadmierna inwigilacja w firmie (boją się już oddychać, by nie dostać kary a co dopiero publikować treści w publicznych mediach społecznościowych),
  3. nie planują u Ciebie długo pracować,
  4. złe opinie o firmie na rynku (od Google, poprzez GoWork, Facebook)

Tutaj masz do zrobienia pracę u podstaw. Być może trzeba będzie również z pomocą hedhuntrea powymieniać część zespołu. Oczywiście zawsze możesz zostawić to co jest i działać tylko na tu i teraz bez patrzenia w przyszłość (jak długo Ci firma pociągnie przy takim podejściu, tak długo będzie).

Bieda rekrutacje versus media społecznościowe

Sama wiem po sobie, że ciekawe treści ułatwiają mi przyciąganie dobrych kandydatów z rynku (o klientach nawet nie wspominając). Same posty sprzedażowe no nie wystarczą, żeby zmniejszyć koszty rekrutacji. Potrzebne są również tematy poszukiwane przez osoby, które chcą zmienić pracę. Tu od razu nasuwa się pytanie:

Czy masz rekrutera w firmie, który o to dba?

Jeśli nie masz osoby na etacie, to nic straconego, bo zawsze możesz wykorzystać swój profil lub jednego z managerów. Istotna w tym wszystkim jest systematyka oraz kontakt z czytelnikami. To wpłynie na większą ilość darmowych aplikacji, kiedy sam wystawisz ofertę pracy na LinkedIn.

Na wiarygodność oferty pracy i większą liczbę CV wpływa również dobrze napisana oferta oraz podana osoba do kontaktu, która na bieżąco odpowiada na dodatkowe pytania osób chcących wziąć udział w procesie rekrutacyjnym. Niestety często to jeszcze w firmach kuleje przez co aplikujący odnoszą wrażenie, że rekrutacja ma znamiona badania rynku lub zbierania CV.

Na takie działania nie godzą się szanujący siebie specjaliści i dlatego omijają ogłoszenie szerokim łukiem.

Biada również rekruterowi i firmie, która siedzi cicho dla kandydatów a dla lepszej reklamy wystawia posty. Należy się wtedy spodziewać autentycznych opinii pod publikacjami tych, co czekają na kontakt, bo aplikowali.

Agencja zatrudnienia i headhantingu a rekrutacja do Twojej firmy

Jeśli nie chcesz być widoczny, to nie masz innego wyjścia, jak skorzystać z takich usług jak mojej firmy (tutaj oferta https://mocompany.pl/rekrutacja-pracownikow-i-inne-uslugi/). Wtedy to ja biorę odpowiedzialność za znalezienie Ci specjalisty. Łatwo to nie jest, kiedy firma jest albo nieznana, albo ma złe opinie, ale dotychczas zawsze dawałam radę.

Oczywiście taka oferta też kosztuje, bo nie uznaję pracowania za darmo lub za „być może zapłacimy, gdy zatrudnimy” (jak to mówi mój prawnik, to takie polskie kombinowanie, a że są klienci, którzy z tym płaceniem grają fair, to znaczy, że należy z takimi pracować i Ty z pewnością do nich należysz).

To jak powinieneś się chronić w erze mediów społecznościowych?

Tak, jak już wyżej napisałam zadbaj o dobre opakowanie siebie i etyczne bez emocji działania Twoich pracowników a sukces pojawi się sam (tutaj znajdziesz opinie niektórych klientów, którzy pracowali ze mną projektowo https://mocompany.pl/referencje-od-klientow/ swoją drogą, warto byś wiedział, że to ze mną efekty przychodzą trzy razy szybciej, bo zyskujesz na mojej popularności i sieci obserwujących ponad 40 000).

Zapraszam do współpracy

Marta Olesiak

tel. 535 506 508


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *