Co da Ci marka osobista na LinkedIn?
Może zacznę od tego, dlaczego akurat dziś będę pisać o marce osobistej na LinkedIn. Jako handlowiec z pasji do pozyskiwania nowych klientów, testuję wszystkie możliwe drogi dotarcia do niego. Nawet skusiłam się na budowaniu marki osobistej na Tik Tok (pewnie jest tam już Twoje dziecko, ale muszę Ciebie zmartwić Twoi potencjalni klienci również). Tik Tokiem zajmiemy się za jakiś czas, bo na razie testuję go sama.
Wracając do LinkedIn, pewnie masz tam archaiczne konto, które służyło wcześniej jako kanał dotarcia do pracodawców. Świetnie, bo jesteś w 10% Polaków posiadających chociaż tyle (ostatnio opublikowałam post, w którym zobaczysz dane statystyczne jak Polska wypada na tle np. Stanów Zjednoczonych).
Słyszałeś ostatnio na jednym ze spotkań, że powinieneś budować swoją markę osobistą w mediach społecznościowych. Jak tak patrzysz na Instagram i widzisz piękne modelki, na Facebooku lans, wycieczki i rodzinki, to myślisz:
„i co ja mam tam niby robić, to nie dla mnie, wolę święty spokój?”
Kiedy pracowałam na etacie, też wolałam święty spokój. Miałam stałe grono znajomych. Klientów traktowałam jak klientów, nie wiedzieli nic o mojej prywacie. Żyłam sobie spokojnie.
Tylko czy handlowiec może nie mieć znajomych?
Nigdy nie zapomnę spotkania z handlowcem z większym stażem, który przyjechał mnie szkolić w jednej z firm. Powiedział wtedy coś w stylu:
„Marta, źle robisz, musisz zacząć się udzielać, bo inaczej nikt Ci nie zaufa i od Ciebie nie kupi.”
Zaczęłam myśleć jak to zrobić. Praca pochłaniała mi z dojazdami po dziesięć godzin dziennie. Obowiązki domowe mam jak każda kobieta.
„Miałabym jeszcze jeździć na eventy czy targi, żeby nawiązywać kontakty?”
Musisz wiedzieć, że wtedy odpuściłam i dalej mój Facebook był tylko dla znajomych, LinkedIn żył sobie swoim życiem a ja siedziałam na słuchawce wykonując po trzydzieści skutecznych zimnych telefonów dziennie i zastanawiałam się, czemu inni mają sprzedaż a nie dzwonią prawie wcale.
Przyszła kryska na Matyska i trzeba było pomyśleć nad nową pracą. Wtedy do łask powrócił niedoceniony LinkedIn.
Już nie będę się powtarzać po raz któryś, jak sprzedawać na LinkedIn, tu odsyłam do moich artykułów na blogu:
Jak sprzedawać w czasie pandemii
Jak zapewne zauważyłeś pandemia zmieniła bardzo wiele preferencji zakupowych klienta. On szybciej podejmuje decyzję siedząc w zaciszu swojego domu, niż kiedy Ty usilnie starasz się go przekonać podczas spotkania. Ba, nim do spotkania dojdzie, on będzie chciał poczytać o Tobie w Internecie, żeby sprawdzić na ile jesteś specem w swoim fachu. Oczywiście produkt i jego cenę na tle konkurencji, też przefiltruje. Biada, jak Twoja konkurencja bryluje w socialach a Ciebie tam nie ma. Jak nie będzie mógł przefiltrować referencji, które czasem u niektórych są kupione. Jak nie będzie miał próbki produktu np. w postaci filmiku z prezentacją i zastosowaniem. To skupi swoją uwagę na tych co ją mają.
Jeżeli zaczniesz budować markę osobistą na LinkedIn, to znajdziesz się nie tylko w 10% Polaków, ale jeszcze w 3% z prawie 4 mln użytkowników, którzy są aktywni.
Wyobraź sobie sytuację. Jest majówka, taka deszczowa jak na złość. Ktoś siedzi i się nudzi przeglądając posty na głównej tablicy. Na co dzień nie jest aktywny na LinkedIn, bo postanowił być cichym obserwującym. Jeden post, drugi post i nagle wyskakujesz mu Ty i zaczynasz prawić o problemie, który akurat zaprząta mu głowę. Jak myślisz, o kim pomyśli, gdy będzie miał budżet? Tak, o Tobie.
Nie na darmo skupiłam się na LinkedIn i filmikach. Zrobiłam ostatnio kolejny test i wrzuciłam ten sam filmik na wszystkie moje social media. Na LinkedIn uzyskał już w pierwszym dniu ponad 1000 wyświetleń, na innych kanałach po kilkadziesiąt. Nie był to też jakiś wyśrubowany materiał, tylko zwykły przekaz nagrany telefonem w samochodzie. Moim zdaniem wartość broni się sama, a reszta to tylko sreberko do cukierka.
Co Twojemu klientowi da materiał wideo o Twojej marce osobistej?
Po 1.
Zobaczy czego może się spodziewać na spotkaniu. Czy się zgrywasz, czy jesteś sobą.
Po 2.
Jeżeli ktoś nie ma wiedzy w danym temacie, to nadmiernie szybko mówi (być może też kłamie i nie chce, by odbiorca to wychwycił) lub wykuł na pamięć.
Po 3.
Będzie widać, czy nie wylewasz za koszulę. Zdarzały się filmiki w sieci od osób biznesowych z czerwonym nosem i rozbieganymi oczyma.
Po 4.
Twoja osobowość jest silniejsza od Ciebie, nie uda Ci się wszystkiego ukryć.
Po 5.
Twój klient mniej się będzie stresował na spotkaniu, dzięki czemu skupi się na rozmowie (introwertyków handlowcy zbyt pewni siebie stresują).
Tu możesz zobaczyć mój ostatni materiał:
Czego jeszcze możesz się spodziewać po LinkedIn?
Poza tym, że ktoś Ci czasem wytknie publicznie błąd (uwielbiam prowokować swoją niedoskonałością). Zacznie się reklamować pod Twoim postem ze swoją wiedzą, to Ty będąc aktywnym wygrywasz pozycjonowanie u wujka Google. Artykuły jakie zamieścisz, będą pracować na Ciebie latami (tu uprzedzam, stawiaj na siebie a nie na artykuły reklamujące Twoją firmę, bo potem, jeśli się rozstaniecie, Twoja praca pójdzie na marne).
Reasumując, ja wiem, że Twój świat, w którym dotychczas żyłeś, był spokojny i Ci wystarczał. Jeżeli jednak zauważasz, że Twoja sprzedaż ostatnio spada, to czas wyjść przed szereg. Możesz markę osobistą budować z moją pomocą i mieć efekty szybciej a możesz sam swoje pole uprawne orać i czekać na plony. Decyzję zostawiam Tobie.
Umów się na warsztaty
Marta Olesiak