vry13eg1iiejumnzmup2t8zs0rph6z

Wspierając organizację z sektora MŚP najczęściej spotykam się z brakiem świadomości własnych potrzeb i chaosem działań poszczególnych jednostek w organizacji. Zarówno młode firmy, jak i te żyjące na rynku kilkadziesiąt lat, często funkcjonują według utartych schematów. Archaiczne podejście do zarządzania i rozwoju firmy, powoduje liczne fluktuacje pracowników i generuje koszty rekrutacji. Mam nadzieję, że Ty nie popełniasz tych błędów, lub po przeczytaniu artykułu, będziesz chciał je wyeliminować.

Co warto poprawić, żeby je zmniejszyć?

Ryba psuje się od głowy.

Niestety tak jest, że kiedy właścicielowi firmy nie zależy na rozwoju biznesu, to udziela się to pracownikom i partnerom handlowym. Po czym poznać to zjawisko? Chociażby po tym, że zarząd lub właściciel firmy sabotują pomysły pracowników, wiedząc lepiej. Mądry szef wie, że po to się zatrudnia ludzi, którzy mają inną wiedzę, niż on sam, by z niej czerpać.

Jakże często zgłaszają się do mnie dyrektorzy handlowi, którzy chcą rozwijać sprzedaż i marketing w social mediach, a potem nie dostają budżetu na takie działania.

Jest coś jeszcze

Zatrudnił się w takiej firmie pracownik pełen chęci do pracy, mający pomysły, które regularnie zgłaszał. Jak długo będzie miał zapał do działania, przy takim podejściu właściciela firmy? Cały zespół już dawno się zdemotywował i przychodzą, żeby wyrobić swoje i zgarnąć wynagrodzenie. Nowy zaś spróbuje raz, drugi, trzeci i się zwolni, bo nie będzie czuł się spełniony zawodowo.

Rotacja pracowników z czego wynika

Nigdy nie zapomnę, jak na rekrutacjach kolorowano trawę na różowo, a potem człowiek trafiał do firmy w której pracownicy już byli zdemotywowani. Tak, to właśnie ryba, która psuje się dalej. Ja wiem, że czymś trzeba przyciągnąć np. handlowca do firmy, więc się go czaruje na pierwszej rozmowie. Jednak jest to działanie krótkowzroczne. Handlowiec przekonując się na własnej skórze, jak jest na prawdę, potrafi odejść już po pierwszym miesiącu, lub dociągnie do końca okresu próbnego niewiele angażując się w pracę. On stwierdza, że nie jest Ci potrzebny jako wartość dodana w Twojej firmie, tylko jako wyrobnik, a to nie jest jego celem rozwoju zawodowego.

Takim przekłamaniem rzeczywistości robimy nie tylko jemu krzywdę, ale przede wszystkim sobie.

Obiecanki cacanki a głupiemu radość

Nie obiecuj czegoś, czego nie możesz spełnić. Jeżeli chcesz zmotywować pracownika do pracy, to nie stwarzaj przed nim wizji, że po okresie próbnym dasz mu podwyżkę, której dać nie zamierzałeś. Do dziś pamiętam jak miałam taką sytuację przed jednymi świętami, gdzie przedłużono mi umowę a obiecanej podwyżki nie było. Za to szef się chwalił nowym samochodem. Chyba nie muszę tłumaczyć, jak to mnie zmotywowało do dalszej pracy.

Multitasking dziś jest w cenie

Ile dla Ciebie byłby wart handlowiec, który zatrudni się w Twojej firmie i jeszcze marketing Ci ogarnie? Często małe firmy zatrudniają handlowców za małe wynagrodzenia podstawowe i oczekują od nich również marketingu. Pazerny dwa razy traci. Kiedy taki pracownik startuje z budowaniem bazy, to te umiejętności są w cenie i warto mu dać jakieś dodatki za działania marketingowe. Jednak w dalszym rozwoju firmy potrzebny będzie ktoś do marketingu również. Handlowiec będąc coraz więcej u klientów, nie będzie już miał czasu na działania marketingowe.

Tu często małe firmy zgłaszają się po moje wsparcie, bo łatwiej jest im zainwestować w abonament, niż tworzyć nowe miejsce pracy.

Po co szkolić pracowników, tak szybko odchodzą

Pamiętam jak jedna korporacja zapewniała mi szkolenia, ale w zamian oczekiwali ode mnie stażu pracy do roku od szkolenia, lub zwrotu pieniędzy wprost proporcjonalnie do przepracowanego okresu. Jeżeli nie inwestujesz w szkolenia właśnie z tego powodu, że potracisz wykfalifikowanych pracowników, to może warto takie rozwiązanie wprowadzić. Choć moim zdaniem z niewolnika nie ma dobrego pracownika i lepiej w inny sposób zjednać sobie ludzi.

Czy mu jeszcze zależy na współpracy

Zawsze początki są najlepsze, do pierwszej ostrzejszej wymiany poglądów, lub niezrealizowanej obietnicy. Obiecałeś pracownikowi urlop, nie dziw się, że jego motywacja spada do pracy. Żeby ją odzyskał, warto pomyśleć nad zrekompensowaniem starty np. dając dodatkowy dzień wolny przy kolejnym terminie. Na pierwszy rzut oka, poniesiesz stratę. Jednak w dłuższej perspektywie zyskasz motywację i lojalność pracownika. A.. i najważniejsze, zawsze rozmawiaj szczerze i nie spychaj tematu na osoby trzecie.

Szef chce mieć czyste ręce

Organizacje w których zespół handlowy podlega dyrektorowi nad którym jest właściciel firmy, mają to do siebie, że z dyrektora handlowego robi się tarczę ochronną dla szefa. Co mam na myśli? Dla przykładu właściciel firmy podjął decyzję o wstrzymaniu premii. Komunikacje tej informacji zrzuca na dyrektora, przez co on ma problem z głowy a za jakiś czas traci handlowców i winą za złe zarządzanie obarcza wiadome kogo.

Jeżeli masz już w swojej firmie taką osobę, to wzbudziła zaufanie i zrekrutowała zespół. Jeżeli Ty robisz coś, wbrew potrzebom pracowników, to miej jaja to zakomunikować, bo możesz przypadkiem zepsuć atmosferę w zespole, co wpłynie negatywnie na przychody Twojej firmy a Twój podwładny sam odejdzie.

Nie musimy być w intrenecie, mamy dość klientów

O tym krótkowzrocznym patrzeniu to napiszę osobny artykuł. Nic mnie jednak nie zaskakuje bardziej, jak brak potrzeby bycia widocznym dla potencjalnych klientów. Najlepiej to pokazała pandemia, gdzie firmy wprost wrzuciły się do social mediów, byleby tylko być przed oczami klientów, którzy nie mogli wyjść z domu.

Wyobraź sobie, że Twoja konkurencja ma tak jak Ty handlowców, ale ponadto jest już aktywna np. na LinkedIn. To social medium wykorzystuje do pokazywania w jaki sposób powstają ich produkty. Widać co się w firmie dzieje. Ty jesteś dalej nierozpoznawalny i znany tylko z telefonów Twoich handlowców. Jak myślisz, po którą ofertę klient szybciej sięgnie?

Skoro kupujemy emocjami. Obrazy zapadają nam w głowie. To niestety przegrywasz na rynku nie mając odpowiedniej strategii komunikacji z klientami w social mediach.

Nadmierna kontrola, cichy zabójca organizacji

Po to się ktoś zatrudnia u Ciebie, żeby pracować z Tobą. Jeżeli to zepsujesz od początku, to odejdzie, bo już nie będzie chciał się identyfikować z Twoją firmą.

Czym innym jest wyznaczyć cele i zadania, a czym innym jest wydzwanianie do pracownika, co godzinę i pytanie „co robi”. Tu znów odwołam się do lock down, gdzie pracownicy etatowi nie dość, że musieli sobie organizować na gwałt miejsca pracy w domu, to jeszcze się czuli niewolnikami własnego kawałka podłogi. Jak tylko odeszli od komputera, to zaraz telefon z pracy. Czy Ty chciałbyś być tak kontrolowany? Przecież firmę otworzyłeś m.in. dlatego, że Ci w pracy nie ufali i żyłeś w niepotrzebnym stresie.

Dam Ci przykład na sobie. Coś co inna osoba robiła w 6h, mnie zajmowało 3h, bo szybko myślę i działam. Monotonne siedzenie przy biurku i wyszukiwanie sobie pracy na siłę mnie dobijało na etacie. A jeszcze bardziej dobijał mnie fakt, że powolna koleżanka zarabia tyle samo. Dlatego, jeżeli nie chcesz tracić wartościowych pracowników z pracy, daj im przestrzeń do życia i rozliczaj z zadań a nie godzin spędzonych przed komputerem.

motywacja

Jak ja sprawdzam, czy ktoś chce ze mną pracować?

Po 1. Szybkość odpowiedzi na wiadomości. Jeżeli widzę, że ktoś bez ważnego powodu ignoruje ode mnie komunikację, odpuszczam współpracę.

Po 2. Zaangażowanie w mój biznes. Jeżeli ktoś mi podaje rozwiązania na tacy, które mogą go usprawnić, wiem, że mu zależy na współpracy.

Po 3. Nie odzywam się bez ważnego powodu. Jeżeli umówiłam się na zrobienie pewnych działań i terminy, daję przestrzeń do ich realizacji. Jest takie mądre powiedzenie „Kocha to wróci”. Jak komuś zależy, to wróci przygotowany i Cię mile zaskoczy a nadmierne wydzwanianie może go tylko zdemotywować.

Po 4. Ufam i kontroluje, ale tylko wtedy, kiedy muszę dbać o zadowolenie klienta. Więc Ty też czasem zapytaj jak im się współpracuje z Twoim handlowcem.

Po 5. Po co pracować z kimś, kto pracować ze mną nie chce? Nie trzymaj na siłę nieefektywnych pracowników, bo to Ci zabije organizacje. Tak jak Tobie zależy, tak tym, których wspierasz w postaci miejsca pracy również powinno zależeć.

Po 6. Z kim przystajesz, takim się stajesz. Dawaj przykład swoim zaangażowaniem w biznes i dobrymi praktykami, Twojemu zespołowi.

Chcesz usprawnić swoją firmę, by zwiększyć sprzedaż i zmniejszyć rotację pracowników?

Zadzwoń do mnie

tel: 535 506 508