Lenistwo, bierność, lęk przed działaniem, czy brak wiary w siebie powstrzymuje Cię byś zaczął walczyć o swoje? Dlaczego jednym się udaje a Tobie nie? Czemu masz stale pod górkę na rynku pracy? Niech ta krótka analiza sytuacji stanie się dla Ciebie inspiracją i drogowskazem.
Dlaczego jedni dostają pracę a inni nie
Jest tu na LinkedIn kilka osób, które po moich warsztatach indywidualnych miały szczęście i praca sama do nich zapukała. Jednak to szczęście nie spadło im z nieba. Zainwestowali pieniądze i czas, żeby coś zmienić w swoim życiu. Do zmiany nie tylko należał profil LinkedIn czy CV, ale przede wszystkim podejście do życia. To właśnie wyjście ze swojej strefy komfortu, uwierzenie w siebie i podjęcie działania zaowocowało.
Byli też i tacy, którzy tej pracy szukali dłużej. Jeden dyrektor handlowy to wręcz zaczął filmiki z psami nagrywać. Odbijał się od rynku przez kilka miesięcy, totalnie nie zwalniając tempa a teraz trafił do swojej branży i do dobrej ekipy.
Ty nie musisz korzystać z mojej oferty ze strony www.mocompany.pl, możesz zacząć działać sam. Będzie to pewnie trwało ciut dłużej, ale stając się widoczny, budujesz dodatkowo świadomość na rynku, że istniejesz.
Znajdź mi pracę
Codziennie dostaję po kilkanaście wiadomości o treści:
pani Marto, znajdzie mi pani pracę
A ja wtedy odpisuję:
a znajdzie mi pan/pani klienta?
Ludziom się wydaje, że headhunter siedzi z pupą na milionach i nie ma nic innego do roboty, tylko komuś innemu zrobić dobrze i najlepiej za darmo. Tak to nie wygląda. Dziś, kiedy, gospodarka zwolniła wpierw szuka klienta na rekrutacje, by potem poszukać kandydatów a na koniec dowie się, czy zarobił.
A Ty tylko szukasz pracy i jak ją znajdziesz to od razu Ci zapłacą.
Zatem nim, popełnisz ten statystyczny polski błąd, jak już piszesz do jakiegoś rekrutera, to:
- zapytaj, czy ma oferty pracy dostosowane do Twojego doświadczenia,
- nie wysyłaj CV na zaś, bo nim rekruter trafi (o ile trafi) na taką ofertę pracy, byś do niej pasował, to Ty już będziesz zatrudniony,
- zadbaj wpierw o swój wizerunek w Internecie i w CV, bo co drugi kandydat, który się do mnie zgłasza to prezentuje się tak, jakby szukał pracy i się modlił, żeby jej nie znaleźć.
Po znajomościach, czy aby na pewno to dobra droga
Jeśli Twoim znajomym został rekruter i nie jest w Tobie zakochany, to faktycznie możesz dobrze pasować do firmy, do której Cię poleci.
W przypadku poleceń znajomych, którzy nie mają bladego pojęcia o rekrutacjach wygląda to później tak, że sypią się żale i pretensje tego co został zatrudniony do tego co go polecił, albo pracodawcy do polecającego.
Kiedy rozmawiam z klientami o współpracy to często słyszę następujące pytania:
- czy pani też zabiera zrekrutowanych pracowników od poprzednich klientów?
- czy pani też zatrudnia znajomych?
Pracodawcy wiedzą, jak wygląda rynek pracy, głupi nie są i często niechętnie chcą zatrudniać takie osoby. Oczywiście są wyjątki, które sknerzą na rekrutacje i wtedy dostają to, co dostają, czyli ludzi totalnie niedopasowanych do organizacji (pomijam złote strzały).
Jaki jest potencjał na Twoje doświadczenie?
Nim zaczniesz wpędzać się w depresje odpowiedz sobie na pytanie, ilu jest takich jak Ty na stanowisko, na które właśnie aplikujesz?
Nie dalej jak wczoraj rozmawiałam z jednym przedsiębiorcą, który szuka dyrektora handlowego. Wystawił ofertę na znanym portalu i dostał 400 CV, z czego 50 pasowało w miarę do jego ogłoszenia a 10 było całkiem dobrych kandydatów. O czym to świadczy? Nie jesteś jedyny, no chyba, że należysz do nielicznych, których obecnie brakuje na rynku pracy.
Nie ma pracy, dla ludzi z moim wykształceniem
Możesz siedzieć jak Ferdek Kiepski z serialu „Świat według kiepskich” z browarem w fotelu, ale możesz też podjąć trud i się przekwalifikować. Nie będzie to łatwe i na pewno na początku będziesz potrzebował zainwestować w:
- czas na szkolenie,
- pieniądze na szkolenie,
- pracę za niższe wynagrodzenie,
- naukę przez doświadczenie.
Ty myślisz, że ja headhunterem stałam się na pstrykniecie palcem z handlowca? Mnie też to samo nie przyszło i dziś już siedzę i myślę w co inwestować dalej.
Jak zrobisz jakieś dodatkowe certyfikaty, to będziesz potrzebował nabyć doświadczenia na polu bitwy, czyli u pracodawcy, więc tu pojawi się wyzwanie podjęcia pracy za niższe wynagrodzenie niż dotychczas. Staniesz się juniorem nawet w wieku pięćdziesięciu lat.
Możesz oczywiście za moim przykładem założyć swoją działalność, wtedy z tą pracą za niższe wynagrodzenie będzie bywało różnie, bo jak jesteś obrotny, to może się okazać, że zarobisz więcej jak na etacie. A ile się nauczysz przy okazji (przeczytaj koniecznie https://mocompany.pl/wlasna-dzialalnosc-gospodarcza-czy-etat-jest-lepszy-dla-ciebie/).
Reasumując, jeśli się nie weźmiesz do roboty już dziś, to za parę lat będziesz miał problem, o ile już go nie masz. Przepraszam, że tak szczerze i na temat, ale w bawełnę owijać to ja nie lubię.
pozdrawiam i wszystkiego dobrego
Marta 🌷
0 komentarzy