vry13eg1iiejumnzmup2t8zs0rph6z

Nim zaczniesz desperacko biegać po mieście i wołać „zatrudnij się u mnie” zobacz, jak możesz dotrzeć do właściwych kandydatów zachowując twarz. Obiecuję, że nie będzie bolało a i czas powinien być krótki. Ważne żebyś wiedział jakie wynagrodzenie daje konkurencja i inne benefity, bo nikt nie będzie ryzykował ciepłej posadki dla tysiąca złotych więcej, w firmie, której nie zna i nie wie, czy po okresie próbnym zachowa zatrudnienie. Gotowy na dawkę prawdy o rynku kandydatów z doświadczenia headhuntera? Jak tak, to czytaj dalej.

Niepewne czasy definiują ostrożnych kandydatów

Czy pamiętasz lata, kiedy pracowałeś na etacie i miałeś zobowiązania? Jak wtedy podchodziłeś do zmiany pracodawcy? Chyba nie rzucałeś wszystkiego z dnia na dzień dla kilkuset złotych więcej.

Obecna sytuacja na rynku, kiedy nie znamy dnia ani godziny kolejnych podwyżek i rzucanych kłód pod nogi sprawia, że coraz więcej pracowników woli przeczekać ten moment u obecnego pracodawcy. Jeśli jest stabilnie, choć nie zawsze cud, miód i orzeszki, to zdrowy rozsądek podpowiada ostrożność w zatrudnianiu się do innej firmy.

Ty jako potencjalny przyszły pracodawca zostaniesz podwójnie prześwietlony. Od opinii w internecine, poprzez opinie z rynku aż do patrzenia Ci na ręce na każdym etapie rekrutacji. Biada jak nie podasz wynagrodzenia na starcie.

Ja jako headhunter jestem wypytywana o nazwę firmy, zakres zadań, atmosferę, możliwość pracy zdalnej czy hybrydowej i oczywiście o kasę. Już nie zaczaruję kandydata urokiem osobistym, jeśli nie podam konkretów.

Dziś kandydat nie traci czasu na mrzonki o cudownej firmie i atrakcyjnym wynagrodzeniu. Naiwnych coraz mniej.

Jak dotrzeć do właściwych kandydatów?

Ilekroć prowadzę proces rekrutacyjny, jeśli się sama nie wysilę, to rzadko mam kandydatów o oczekiwanym profilu z ogólnodostępnych portali pracy. Przeważnie, gdy zainwestuję we wsparcie zewnętrzne, to aplikują nie Ci co powinni. Zatem jak dostarczam tych właściwych, by zrealizować warunki umowy?

  • godziny miłości z Sales Navigatorem – ileż to ja sobót poświęciłam na siedzenie od rana do wieczora, przeglądanie profili i zaczepianie kandydatów. Tu nie ma zmiłuj. Nie wystarczy napisać do jednej osoby. Potrzebujesz co najmniej 100 kandydatów przejrzeć a z tego 80% zaczepić, żeby mieć tego jednego czy dwóch zainteresowanych a potem jeszcze na bieżąco odpisywać na pytania (jak nie masz na to przestrzeni, to zapraszam do współpracy zgodnie z ofertą na www.mocompany.pl).
  • polecenia od znajomych – mam łatwiej posiadając ponad 31000 obserwujących, tu jest ich wielu,
  • polecenia od nieznajomych – bardzo wiele osób, chętnie mi poleci kandydatów, których nawet nie ma na LinkedIn. Sami do mnie zadzwonią czy napiszą, żeby dowiedzieć się więcej.

Jaka przynęta, taki kandydat

Chcąc zatrudnić desperatów lub osoby, które z Twojej firmy robią sobie poczekalnię, wystarczy sknerzyć na wynagrodzeniu. Możesz ich oszukiwać dając w ogłoszeniu atrakcyjne zarobki, zamiast podać konkret. Handlowcom dodatkowo nakaż do klientów docierać prywatnym samochodem, tak by z tej niskiej pensji podstawowej opłacali jeszcze koszty eksploatacji, to na pewno będą zmotywowani do promowania Twojej firmy.

Natomiast, jeśli chcesz mieć pracowników lojalnych, zaangażowanych i uczciwych, bądź fair od początku procesu rekrutacyjnego. Podaj warunki na jakie zatrudniasz (im niższe, tym trudniej o kompetentne osoby).

Widzisz, na wszystkie procesy rekrutacyjne, jakie zostały mi powierzone, ani jeden klient nie zadzwonił z pretensjami, że pracownik zrekrutowany przeze mnie ściemnia zamiast pracować. Baa… często słyszę, że mam wyczucie do ludzi. Wtedy odpowiadam, że przyciągam kandydatów na swoje podobieństwo 😁 i nie chcesz wiedzieć, że klientów też sprawdzam. Pieniądze to nie wszystko, więc kiedy coś mi nie gra, zdarza mi się zerwać współpracę.

Po czym poznać, że z kimś Ci będzie po drodze?

Zgranie osobowości to jedna sprawa, inna to wewnętrzna motywacja do działania kandydata i do pracy w tej konkretnej firmie, a nie w pierwszej lepszej, która go zatrudni.

Ktoś, kto chce pracować u Ciebie, będzie analizował Twoją firmę, rynek, klientów, problemy z jakimi się mierzysz. Popatrzy na to wszystko przez pryzmat swoich doświadczeń i przyjdzie na spotkanie z wartościami, które może wnieść do Twojej firmy. Dobre przygotowanie czuje się od wejścia. Jeżeli taka osoba zadała sobie trud i poświęciła swój czas, to znaczy, iż jej zależy.

Mnie często kandydaci polecani klientowi proszą o nazwę firmy, żeby dowiedzieć się o niej jak najwięcej przed spotkaniem. Wtedy wiem, że mam do czynienia z profesjonalistą.

Wsparcie w rekrutacji, czy warto korzystać z headhuntera?

Rozumiem, że liczysz każdą wydaną złotówkę. Ja jako właściciel firmy również inwestuje ostrożnie. Jednak przelicz sobie, ile czasu będziesz musiał poświęcić na:

  • dotarcie do właściwych kandydatów (o ile dotrzesz),
  • analizowanie CV,
  • kontaktowanie się i umawianie na spotkania,
  • odbycie spotkań,
  • analizowanie odbytych spotkań

Headhunter robi to za Ciebie i dostajesz wyselekcjonowanych kandydatów. Dzięki czemu za te kilka czy kilkanaście tysięcy zainwestowane, oszczędzasz czas który przeznaczysz na realizowanie inwestycji dających miliony Twojej firmie. Do tego, jeśli kandydat się zwolni nie z Twojej winy w pierwszych miesiącach pracy, to dostaniesz kolejnego w ramach gwarancji. Więcej w tym temacie w artykule https://mocompany.pl/headhunter-wsparciem-w-twojej-firmie/.

A teraz napisz do mnie, kogo szukasz i nie możesz znaleźć, bo może podam Ci go na tacy w kilka dni.

Zapraszam do kontaktu

Marta Olesiak🌷

tel. 535 506 508


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *