vry13eg1iiejumnzmup2t8zs0rph6z

Niejednokrotnie spotykam się z powodem odrzucenia kandydata, ponieważ jest zbyt doświadczony na dane stanowisko. Ten problem spotyka wielu Polaków po pięćdziesiątym roku życia, którzy w swojej karierze zawodowej postawili na rozwój i osiągnęli pewien status społeczny.

Zazwyczaj są to dyrektorzy i właściciele firm, których los pokierował w taki sposób, że zostali zmuszeni pójść na etat. Powody wśród moich klientów, to najczęściej:

  • zamienili mnie na młodszy model,
  • firma w której pracowałem splajtowała,
  • biznes mi upadł przez sytuację na rynku,

Nie każdy z nich jest za miliony. Znam wielu pokornych z którymi da się po ludzku dogadać. Z czym się mierzą? Czytaj dalej.

Na pewno się szybko ulotni, bo będzie chciał zarabiać więcej

Ludzie w pewnym wieku mogą sobie już pozwolić, by zarabiać mniej. Nie wszyscy w tym kraju żyją na kredytach i gonią za luksusem. Zdarzają się dobrze wykfalifikowani specjaliści, dla których celem nadrzędnym jest bycie potrzebnym i dalszy rozwój. Pieniądze w tym wszystkim są jakimś tam dodatkiem, który ma pozwolić na godziwe życie.

Problem jaki zauważam jest inny. Nie docenia się potencjału tych osób i nie daje im szkoleń z np. nowoczesnych narzędzi. W ostatnich czterech latach miałam przyjemność sama uczyć klientów w wieku 50 plus takich narzędzi jak Canva.com, LinkedIn, Facebook bo widzieli potrzebę wykorzystywania ich w swojej codziennej pracy.

Sama też z przyjemnością spotykam się z dużo starszymi od siebie managerami, dyrektorami czy właścicielami firm, by czerpać z ich doświadczeń. Różnice pokoleniowe mają wiele zalet o ile dwie strony są otwarte na słuchanie i naukę.

Zaraz będzie w wieku przedemerytalnym i nie będę mógł go zwolnić

Kiedy rekrutuję kandydata do mojego klienta zakładam raczej, że już on tam zostanie i wszystko będzie dobrze. Niemniej jednak wśród osób, które do mnie aplikują większość jest gotowych do pracy na kontrakcie. Ich celem nie jest zatrudnić się i pójść na zwolnienie lekarskie a móc uczciwie zarabiać na chleb zgodnie ze swoim doświadczeniem.

Jednak podejście osób pracujących w większości działów HR jest zero jedynkowe. Nie sprawdza się kompetencji, nie rozmawia z człowiekiem, tylko patrzy na życiorys i mówi:

„następny proszę”

Nie wiem z czego to wynika, może nadmiar kandydatów, może sztywne ramy zatrudniania, jednak przecież osoby pracujące na tych stanowiskach młodnieć nie będą i w pewnym momencie spotkają się z tym samym.

On już jest leniwym kotem

Brak wychodzenia przed szereg pracownika wynika z następujących wewnętrznych barier:

  1. kiedyś się wychylał i obrywał za to a może nawet go zwolniono,
  2. nikt nie brał nigdy jego pomysłów na poważnie, więc po co ma się starać,
  3. w organizacji panuje pan i władca, reszta ma być trybikami w maszynie,
  4. nie dostał wsparcia ze strony organizacji, więc za bardzo nie wie komu może zgłaszać wskazówki,
  5. bezpośredni przełożony kradł jego pomysły

Leniwych kotów moim zdaniem organizacje wychowują sobie same. Powyższe powody braku zaangażowania pracowników to tylko jeden z elementów tej układanki. Innym jest również nieumiejętne wyznaczanie zadań i ich rozliczanie. Brak motywowania do działania i premiowania go. Budowanie ducha bycia ważnym i potrzebnym puzzlem w układance jaką jest firma.

Szufladkowanie osób, że im starsze tym wolniejsze też mija się z celem. Znam wielu młodych, którym trzeba pokazywać dwa razy palcem, ale też wielu dojrzałych z wigorem niczym nastolatka którzy nawet dużo młodziej wyglądają, jak na swój wiek.

CV tego nie odda nawet w jednym procencie. Tu znów potrzebne jest pełne zbadanie potencjału.

Duża firma, czy mały biznes lepszym miejscem pracy dla doświadczonego kandydata

Kiedy pracuję indywidualnie z osobami 50 plus (oferta tutaj: https://mocompany.pl/oferta-marta-olesiak/) to zawsze zaczynam od tego, ile najmniej potrzebują zarabiać. Nie sztuką jest wołać w podstawie kilkudziesięciu tysięcy pln. Trzeba mierzyć siły na zamiary, więc jeśli ktoś kiedyś pracował za bardzo duże pieniądze, musi mieć świadomość, że może już takich na start nie dostać. Co oczywiście nie zmienia faktu, iż jak się sprawdzi w danej pracy, to nie będzie miał ponownie takich możliwości.

Prawda jest jednak taka, że na stanowiskach wyższego szczebla w dużych firmach jest trudniej o pracę, bo kandydatów z roku na rok przybywa a wakatów relatywnie jest mniej. Natomiast MŚP nie mogą sobie pozwolić na zbyt wygórowane stawki płac.

Rozwiązania na tą sytuację są następujące:

  • praca poniżej oczekiwań finansowych,
  • własna działalność gospodarcza i współpraca z kilkoma podmiotami,
  • szukanie etatu za tyle ile się chce i licznie na cud.

Co zyskuje mała firma zatrudniając doświadczoną osobę

Jeśli zarządzający nie ma zbyt wygórowanego mniemania o sobie, to będzie widział kilka korzyści z zatrudnienia osoby 50 plus. Jakie ja w takich pracownikach dostrzegam?

  • szacunek do pracy, którego mogą nauczyć młode pokolenie,
  • wiedzę z doświadczenia, z której można czerpać garściami, by nie popełniać błędów,
  • mentora, który z racji wieku będzie wzbudzał szacunek

Oczywiście wszystko zależy od tego, kogo my zatrudniamy, bo w każdym wieku są ludzie i ludzie.

Z racji tego, że nasze społeczeństwo się starzeje a wiek emerytalny coraz bardziej podnoszony jest do góry, warto być elastycznym zarówno będąc pracodawcą, jak i potencjalnym pracownikiem.

Do następnego

pozdrawiam

Marta 🌷


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *