Pewnie o uszy obiła Ci się gdzieś ta nazwa. Domyślasz się o co chodzi, ale nie do końca wiesz w którym kościele dzwonią 😊.
Z definicji content marketing to, strategia marketingowa polegająca na regularnym tworzeniu oraz dystrybucji atrakcyjnych i przydatnych treści, które mają za zadanie zainteresować i utrzymać ściśle sprecyzowaną grupę odbiorców, tak aby nakłonić ich do działania (np. zakupu produktów lub usług) przynoszącego zysk [2]. Marketing treści, w odróżnieniu od tradycyjnych form marketingu, opierających się na jednostronnym przekazie reklamowym, bazuje na budowaniu długotrwałych relacji z odbiorcą. https://pl.wikipedia.org/wiki/Content_marketing
Co obejmuje content marketing?
Marketing treści obejmuje webinaria, podcasty, blogi, fora, e video, czasopisma branżowe, ale też social media. Dziś zajmiemy się tym ostatnim a dokładniej LinkedIn.
Z racji tego, że głównie działam na rynku B2B, najwięcej klientów zyskałam za pomocą ostatniego z wymienionych mediów społecznościowych. Dlaczego jest ono skuteczne w moim przypadku? Ponieważ daje mi szybkie dotarcie do decydentów w firmach pracujących na stanowiskach dyrektor lub właściciel firmy czy prezes.
W tym biznesowym medium społecznościowym jestem od listopada 2017 roku, więc wiedzę, którą Cię zaraz nakarmię mam z doświadczenia swojego i klientów mojej firmy MOCompany.
Content marketing to inbound marketing
Dziś konsument jest zasypywany wszelkiej maści wiadomościami. Raz SMS, potem mail a do tego wiadomości prywatne w social mediach i telefony. Outbound marketing (bo tak się te działania nazywają) źle prowadzony może zniechęcić do marki. Sama ostatnio się wypisuję z newsletterów i wyłączam wszelkie powiadomienia. Jest już tego za dużo. Co innego inbound marketing, czyli sprawianie, żeby ten klient sam się u nas zjawił. Właśnie temu służy marketing treści.
Nie jest łatwo zainteresować i utrzymać uwagę czytelników, ale nie jest to nie możliwe. Im bardziej specjalistyczna jest branża, którą potrzebujemy w ten sposób reklamować, tym jest to trudniejsze, ponieważ wymaga nieustannego pogłębiania wiedzy. Dlatego praca dobrego content marketingowca to działania 24/7.
Marketing i sprzedaż B2B, B2C a content plan w social mediach
Zanim zabierzesz się za działania, warto byś odpowiedział sobie na następujące pytania:
- dla jakiego rynku masz produkt/usługę B2B, czy B2C?
- jaki budżet może mieć Twój klient?
- gdzie jest Twój klient: LinkedIn, Facebook czy Instagram?
- co zainteresuje Twojego klienta (zrozumienie jego biznesu i wyzwań)?
- kto jest decydentem?
Bez tego Twoje działania będą bezskuteczne. Dam Ci przykład z mojego podwórka. Eksperckie artykuły o sprzedaży i marketingu świetnie mi się sprawdzają na LinkedIn a użytkownicy Instagram i Facebook je pomijają, bo są nastawieni na krótkie treści video, ładne zdjęcia i przyciągające uwagę grafiki.
Na FB i IG bardzo ciężko jest dotrzeć do decydentów w firmach nawet płatną reklamą, bo nie mamy możliwości ustawienia jej według rodzaju stanowiska. Tu znów przewagę ma LinkedIn, bo jego Ads choć są drogie, to dają taką możliwość. Warto byś w swojej strategii marketingowej również wziął pod uwagę taką formę dotarcia do klienta, bo zasięgi w mediach społecznościowych z roku na rok spadają. Poniżej przykład mojej reklamy na LinkedIn:
Content marketing na LinkedIn
Swoją przygodę z marketingiem treści zaczynałam pracując w branży CNC. Jednym ze źródeł pozyskiwania zleceń i partnerów do firmy mojego szefa właśnie była strategia publikacji. Polegała ona na tym, że raz informowaliśmy o problemie, jaki został rozwiązany u klienta, innym razem było pokazanie maszyny na sprzedaż, a kiedy indziej usługi.
Żeby nie zrazić czytelników do marki, nie mogliśmy się opierać tylko na działaniach sprzedażowych, ale również zaskakiwać i dawać wartość oraz angażować. Największą ciekawość czytelników wzbudzały rysunki techniczne firmy, w których mieli odgadnąć, co jest na obrazku. Dawaliśmy też wiedzę produktową.
Co mi się sprawdza, gdy prowadzę profile LinkedIn u moich klientów?
Co do zasady nie prowadzę profili indywidulanych. Uważam, że każdy ma inne poglądy i osobowość, więc by mój klient nie tracił na wiarygodności na rynku nie chcę pisać za niego. Możemy wspólnie opracować publikacje na profil, ale komentarze musi pisać sam.
Natomiast prowadząc profile firmowe, do skutecznej komunikacji potrzebuję nie tylko samych zagadnień, ale również pracowników firmy. Dlaczego tak? Ja nie działam na froncie, a oni tak. Zatem na bieżąco rozmawiamy o tym z jakimi obiekcjami u swoich klientów się spotykają. Co wzbudza wątpliwości podczas spotkań. Dlaczego nie chcą kupować. Odpowiedni content plan ma za zadanie rozwiać te wątpliwości.
Żeby nie było tylko produktowo warto czasem poluźnić pasek i dać tematy np. związane z jakimś wydarzeniem na świecie. Dobrze też mi się sprawdzają wszelkie nowinki technologiczne i filmiki. Społeczność lubi również wszelkie dane statystyczne (uczulam, by podać źródło), zagadki w których można dostać nagrodę.
Jak mierzę skuteczność kampanii?
Klientami zafakturowanymi 😁 Tak, wiem, że najlepiej by było. Jednak rzadko kiedy się zdarza, że klient pojawi się po jednym poście. On już zazwyczaj obserwował moje działania od jakiegoś czasu i ten konkretny post skłonił go do zakupu.
Zatem jak trzymam rękę na pulsie, by nie zbaczać z toru?
Po 1. Lajki i komentarze to tylko informacja, że moim stałym czytelnikom podoba się to co publikuję (nie lubię grup z żebraniem o lajki).
Po 2. Sprawdzam kto nowy zaczyna mi polecać publikacje. To informacja, że komuś się podoba, to co robię i postanowił, że chce być informowany o kolejnych moich treściach (algorytm LinkedIn mu będzie wyświetlał kolejne moje publikacje).
Po 3. Sprawdzam dane statystyczne przy każdej publikacji. Co one mówią, znajdziesz w tym materiale:
Po 4. Sprawdzam ilość wejść na stronę lądowania np. na artykuł jak ten na blogu za pomocą Google Analytics. Zobacz sobie mój wrzesień 2021
Po 5. Ile z tych działań uzyskałam leadów, czyli potencjalnych klientów.
Zalety i wady content marketingu
Do wad na pewno należy czasochłonność, umiejętność kreatywności oraz analizowania danych.
Do zalet natomiast delikatna forma reklamy nie zrażająca do marki. Działania, które zrobione raz, mogą nam przynosić klientów długofalowo, kwestia wykorzystania odpowiednich fraz kluczowych. Tak, ten artykuł też ma być takim magnesem na klientów dla mnie na kolejne lata😁.
Na zakończenie dodam tylko, że SEO zaczęłam się interesować właśnie dzięki LinkedIn, kiedy to przypadkiem mój artykuł o prawdziwym handlowcu zaczął mnie wysoko pozycjonować w Google (na poniższej grafice dowiesz się, kiedy to było). Zobacz sam jak wymiata w Google i wspiera mi również pozycjonowanie najnowszej książki:
A teraz zadzwoń do mnie na kwadrans
0 komentarzy