Nowy kanał sprzedaży – LinkedIn dla kogo?
Pracujesz ileś tam lat w sprzedaży, więc za pewne zgodzisz się ze mną, że już masz dość złotych rad kaznodziejów od LinkedIn. Poza tym pewnie zapaliła Ci się w głowie myśl:
– Co ona mi nowego o sprzedaży powiedzieć może?
Nie będę Cię z błędu wyprowadzać ani udowadniać, że nie masz racji, ale zapominasz o wielu kwestiach, które możliwe, iż stosujesz w życiu realnym jednak tu nie. Wiesz, skąd to wiem? Sama nie jestem lepsza i musiałam się wielokrotnie pilnować.
Szkolenie LinkedIn – Błąd numer 1.
Zbliża się koniec miesiąca, masz presję na sprzedaż z braku realizacji planu lub swojej pazerności na pieniądze. Przypominasz sobie, że masz przecież konto na LinkedIn. Wpadasz na genialny pomysł „powysyłam ze sto wiadomości, na pewno się ktoś trafi chętny na ofertę i potem go zbajeruję”.
Bajerować to Ty możesz dziewczynę w parku (miało być na dyskotece, ale teraz pandemia i nie chcę Cię drażnić). Tu po drugiej stronie masz człowieka, który może mieć większe doświadczenie w sprzedaży i właśnie palisz kontakt oraz wpływasz źle na wizerunek firmy w której pracujesz.
Wróćmy jednak do genialnego pomysłu ze spamowaniem w wiadomościach prywatnych. Znając życie ciśnienie tak Ci skoczyło, że zamiast myśleć o kliencie, myślisz o sobie jaki to Ty jesteś zajefajny i Twoja oferta. Zatem piszesz coś w stylu:
„Dzień dobry Pani Marto,
Nazywam się Jan Kowalski, reprezentuję firmę XYZ, mam dla Pani wyjątkową ofertę dzięki której będzie Pani mogła zabezpieczyć swoją firmę, …”
STOP! Co mnie interesuje co Ty masz, nie przekonałeś mnie już w pierwszym zdaniu, więc reszty monologu nie chciało mi się czytać. Zapomnij też, że zajrzałam w link, który wkleiłeś do tej niezwykłej oferty. Wybacz za szczerość, ale masz właśnie odpowiedź na to, dlaczego nie chcą potencjalni klienci akceptować Twoich zaproszeń do sieci kontaktów.
Szkolenie LinkedIn – Błąd numer 2.
Mała sieć kontaktów powoduje to, że świta Ci w głowie jeszcze lepszy pomysł niż ten pierwszy, więc w ferworze walki o sprzedaż wysyłasz sto zaproszeń od razu z ofertą. No gratuluje i nie akceptuję, a znam takich co jeszcze do LinkedIn zgłoszą konto. Recepta na blokadę profilu gotowa.
Szkolenie LinkedIn – Błąd numer 3.
Jarasz się zaakceptowanymi zaproszeniami, szybko wysyłasz podziękowanie za przyjęcie zaproszenia a potem niezależnie, czy ktoś się odezwie czy nie, wysyłasz swoją niezwykłą ofertę. Dziwisz się, że nie ma odzewu? Ja nie. Nikt nie lubi być nagabywany a Ty to właśnie robisz.
Szkolenie LinkedIn – Błąd numer 4.
Komuś wysłałeś ofertę i zamiast z góry umówić się na termin, kiedy możesz powrócić do tematu, sam ciśniesz za dwa dni potencjalnego klienta jak cytrynę, czy już się zapoznał i robisz duże oczy, że nie reaguje.
Szkolenie LinkedIn – Błąd numer 5.
Skąpisz na Sales Navigator, żeby dobrze stargetować grupę docelową i strzelasz wiadomościami jak ślepakami na oślep. Zamiast ze swoją ofertą trafiać do decydenta z działu marketingu, wnerwiasz decydenta z działu informatyki. Wiadomość prywatna wysyłana w większej ilości, powinna być dobrze stargetowana i nienachalna.
To jak sprzedawać przez LinkedIn?
Po pierwsze.
Skup się na tym co klient będzie miał z tego, że skorzysta z Twojej oferty a nie jaki Ty i ona jesteście super razem wzięci.
Po drugie.
Żadnych wiadomości z ofertą na samym początku. Tu odsyłam Ciebie do ankiety, którą przeprowadziłam jakiś czas temu, wśród użytkowników tego portalu:
https://www.linkedin.com/posts/marta-olesiak_linkedin-activity-6782513094863286272–eLt
Wyniki mówią same za siebie.
Zajrzyj też tutaj https://youtu.be/UHtyx5Ha3-g
Po trzecie.
Buduj relacje o ile wiesz o co mi chodzi. W życiu offline zazwyczaj zagajasz o jakąś pierdołę drugą osobę i tak nawiązuje się interakcja. Tutaj prześledź jej profil i podyskutuj o tym, co robi zawodowo a może, który artykuł wydał Ci się ciekawy i dlaczego. Połechtasz jej ego, więc chętniej Ciebie później wysłucha.
Po czwarte.
Przyciągaj sprzedaż zamiast pchać. Wartościowe treści w publikacjach są jak wędka z wabikiem na ryby a potem możesz je sprytnie wykorzystać w wiadomościach prywatnych.
Po piąte.
Zostań moją rybką i daj mi się złowić. Zajrzyj do mnie na zajęcia, a najlepiej zabierz inny handlowców z firmy żeby utargować dobrą ofertę. Zjadłam zęby na niejednym przypadku i popełniłam wiele błędów, dlatego teraz prowadzę zajęcia w których wraz z klientami pozyskujemy dla nich nowe kontakty biznesowe za sprawą publikacji oraz wiadomości prywatnych.
Umów się na szkolenie.
Marta Olesiak
Tel: 535 506 508
Zapraszam też do moich książek