Ile razy mówiłeś: „Nie potrzebuję agencji rekrutacyjnej, dam sobie radę sam”? Jeśli prowadzisz firmę, prawdopodobnie powtarzasz to do dziś. I wiesz co?
To największy błąd, jaki możesz popełnić. W dobie walki o talenty, opóźnianie lub nieumiejętne prowadzenie procesów rekrutacyjnych to jak podcinanie sobie skrzydeł. Nie chodzi tu o komfort czy oszczędność, ale o realne przetrwanie Twojego biznesu.
„U mnie się tym zajmuje Pani Asia”
A czy jesteś pewien, że osoba, która robi rekrutacje w Twojej firmie jest skuteczna?
Czas to pieniądz, a Ty go marnujesz
Rekrutacja to nie tylko zamieszczenie ogłoszenia i czekanie na idealnego kandydata. To żmudna analiza rynku, selekcja CV, dziesiątki rozmów, negocjacje i dopasowanie do kultury firmy. A wiesz jaką kulturą organizacyjną cechuje się Twój biznes?
Z mojego doświadczenia wiem, że bardzo często właścicielom się wydaje, że są już złotym lwem a kandydaci postrzegają ich, jak małego koteczka, który ledwo chodzi.
A teraz odpowiedz sobie na pytanie: czy masz na to czas i umiejętności, by się dobrze zaprezentować? Czy Twoi menedżerowie powinni zajmować się przeglądaniem setek aplikacji zamiast rozwijać Twój biznes (o marnowaniu czasu podczas bezużytecznych spotkań nawet nie wspomnę)?
Każdy dzień bez odpowiedniego pracownika to stracone pieniądze – a im dłużej trwa proces, tym większe straty.
Amatorska rekrutacja = nietrafione decyzje
Nie jesteś rekruterem. Twoi pracownicy również nie. To, że potrafisz zarządzać firmą, nie oznacza, że potrafisz skutecznie ocenić kompetencje kandydatów. Błędne zatrudnienie to koszty:
- rekrutacja od nowa,
- wdrożenie,
- czas,
- utracone korzyści.
Ile razy Twoja firma zatrudniła kogoś, kto „wydawał się idealny”, a potem okazał się kompletną pomyłką?
Niech zgadnę:
„Miałem flow z tym kandydatem i mi tyle obiecał na rekrutacji”
Efekt aureoli jest zawodny a jakże często wykorzystywany. Ktoś na pierwszym spotkaniu zaprezentuje się świetnie. Będzie wypadać na pracowitego. Potem jedzie na tej opinii przez kolejne etapy rekrutacji aż zostaje zatrudniony. Przychodzi do pracy i się okazuje, że:
„Ładna miska jeść nie daje”
Dobrze prezentująca się osoba nagle nie dowozi roboty, często chodzi na zwolnienie lekarskie i co gorsze psuje atmosferę w pracy. A taki był obiecujący…
Rekrutacja z polecenia – kusząca pułapka
Wielu przedsiębiorców ufa rekomendacjom i zatrudnia ludzi z polecenia. Brzmi świetnie, ale niesie ze sobą ogromne ryzyko.
- Po pierwsze, ograniczasz pulę kandydatów – nie wybierasz najlepszego z rynku, a tego, kto „jest znany”.
- Po drugie, presja społeczna: presja społeczna – jeśli nowy pracownik nie sprawdzi się, masz problem. Bo jak teraz powiedzieć znajomemu lub lojalnemu pracownikowi, że jego polecony kandydat zawiódł? W dodatku, zatrudnianie przez sieć kontaktów może prowadzić do stagnacji – w firmie pojawiają się ludzie o podobnym sposobie myślenia, a to zabija innowacyjność.
Osobiście znam przypadki, gdzie ktoś zatrudnił z polecenia znajomego osobę, która okazała się totalną pomyłką. Stracił czas, pieniądze na wynagrodzenie i narzędzia pracy a przy okazji dobrą znajomość.
W innym przypadku kolega polecił kolegę do pracy. Nowo zatrudniony od razu zaczął kombinować z tym co go polecił i tak narobili strat na kilkaset tysięcy polskich złotych i co gorsze zwiększyli rotację w zespole, bo inni pracownicy widząc to tolerowane kolesiostwo, woleli zmienić pracę.
Najlepsi kandydaci nie aplikują – ja ich znajduję
Myślisz, że świetni specjaliści wysyłają swoje CV na każde ogłoszenie? Błąd! Najlepsi już gdzieś pracują i trzeba ich przekonać do zmiany. Ja mam do nich dostęp. Mam narzędzia, doświadczenie i znajomość rynku, dzięki czemu docieram do tych, do których Ty nie masz szans dotrzeć. Przede wszystkim cechuje mnie rozpoznawalność, umiejętności handlowe i duże grono kontaktów.
Jeśli nadal uważasz, że Twoje ogłoszenie na LinkedInie załatwi sprawę – powodzenia! Na oferty pracy na tym portalu, bez płatnych zasięgów i zaangażowania pracowników niewiele osób aplikuje (oczywiście zakładam, że dobrze opublikowałeś ogłoszenie).
Rekrutacja to inwestycja, nie koszt. Koszt to:
- miesiące bez odpowiedniego pracownika,
- koszty błędnej rekrutacji,
- spadek wydajności zespołu.
Ostatecznie zapłacisz więcej, niż gdybyś od razu zaufał profesjonalistom.
Załóżmy, że zatrudniasz menedżera z wynagrodzeniem 20 000pln brutto miesięcznie. Jeśli trafi się nietrafiony kandydat, który po trzech miesiącach okazuje się niewłaściwą osobą, Twoja firma ponosi realny koszt 60 000pln wynagrodzenia brutto pracownika plus koszty pracodawcy, tj. 72 288pln w 2025 roku. Do tego dolicz wdrożenie, czas zespołu na szkolenia, spadek efektywności, a finalnie konieczność ponownej rekrutacji. Łącznie mówimy o stratach sięgających nawet 100 000pln i więcej.
Czy naprawdę chcesz ryzykować taką kwotę, zamiast od razu zaufać ekspertowi?
Moje wynagrodzenie w porównaniu z tym kosztem to Pikuś, bo przy tym stanowisku inwestujesz jedynie 26000pln a masz w zamian jeszcze gwarancję na zrekrutowaną osobę – oferta tutaj https://mocompany.pl/rekrutacja-pracownikow-i-inne-uslugi/
Przestań eksperymentować na własnym biznesie. Czas zlecić rekrutację komuś, kto naprawdę wie, jak znaleźć najlepszych ludzi. Współpraca ze mną to Twoja przewaga – nie pozwól, by Twoja konkurencja miała ją pierwsza.
Jest coś jeszcze!!! Nikt nie musi wiedzieć, że Twoja firma właśnie rekrutuje, bo cały proces odbywa się pod moją MOCompany.
Masz dodatkowe pytania lub chcesz poznać ofertę cenową na swoje potrzeby kadrowe?
zadzwoń na 535506508
lub zostaw mail na marta.olesiak@mocompany.pl
0 komentarzy