Żeby dobrze się przygotować wpierw trzeba wiedzieć do czego a raczej do jakiej firmy i z kim będzie spotkanie. Pominę fakt, że nie zawsze rekrutująca osoba się zapozna dobrze z Twoim CV oraz profilami w social mediach, jednak to ona wystawia świadectwo sobie. Ty bądź mądrzejszy.
Zacznijmy od CV
Nie ma co być leniwym i wysyłać do każdej firmy tego samego dokumentu z nadzieją, że się uda. Spalisz potencjał firm do których się nie dostaniesz, bo:
- nie zawarłeś fraz kluczowych, które były w ogłoszeniu, więc nie przeszedłeś przez system,
- Twój dokument nie odpowiedział rekruterowi na to, czy posiadasz niezbędne kwalifikacje, więc nawet nie dzwonił się upewnić, bo miał inne osoby, które je spełniały,
Czasem warto się wysilić i dopytać, czy dokument dotarł do decydenta o ile jesteś pewien, że spełniasz kluczowe wymagania.
Czego na pewno nie dawać w CV:
- daty urodzenia – nie liczy się wiek a kompetencje,
- stanu cywilnego – jeśli będziesz się chciał pochwalić rodziną, na to przyjdzie czas podczas spotkania,
- adresu zamieszkania – wystarczy samo miasto a jak jesteś gotowy do relokacji to śmiało można tą informację wpisać.
Czy jesteś pewien, że chcesz w tej firmie pracować?
O ile rekrutacja nie jest prowadzona przez agencję zatrudnienia taką jak np. moja (nie podaje się wtedy nazwy firmy, żeby kandydaci nie aplikowali bezpośrednio do niej, bo agencja nie zarobi, jeśli sama nie przedstawi osoby, jakiej nie ma w bazie swojego klienta), to wiesz do kogo wysyłasz dokument.
A sprawdziłeś tą firmę przed wysłaniem?
Nie ma sensu aplikować do przedsiębiorstwa tylko po to żeby sprawdzić, czy zadzwonią, bo jak się tak stanie, to będzie Zoonk. Jeżeli widzisz, iż opinie o firmie Cię nie przekonują, do tego pracownicy i zarząd nie pokazują się w social mediach jako zgrany i zmotywowany zespół, to jeśli masz alternatywę NIE APLIKUJ (zawsze też warto zapytać obecnie pracujących w firmie).
Po co masz iść do pracy w której od wejścia będzie toksycznie? Niektóre organizacje jeszcze nie dorosły do obecnych trendów rynkowych. Nadal jest folwarczny system zarządzania, brakuje ducha zespołu a pracowników szczuje się przeciwko sobie. Co gorsze brakuje tam zarządzania i delegowania zadań licząc, iż pracownik (w szczególności nowy) się domyśli.
A o realiach rynku piszę więcej tutaj https://mocompany.pl/rekrutacja-pracownikow-a-dzisiejsze-realia-rynku/
Hura, zaprosili mnie na rozmowę
Normalnie czujesz się jak zwycięzca. Skoro masz szansę się pokazać, to znaczy, iż wstępnie zainteresowałeś rekrutera. Jeśli właśnie obrosłeś w piórka i wychodzisz z założenia „no to ja teraz ich pozamiatam”, to możesz się nie lada zdziwić.
Co zrobiła Twoja konkurencja, że została wymieciona bezpowrotnie z pokoju:
- niedopasowanie strojem do organizacji – jeśli nie wiesz, jak się ubrać postaw na bezpieczną klasykę gatunku w rodzaju casual (u pań rzucają się w oczy zbyt kolorowe paznokcie i nadmierny makijaż w szczególności, gdy starają się o pracę z klientem),
- przygotuj się z wiedzy o firmie do jakiej aplikowałeś – wyciągnij informację o firmie, jej planach rozwojowych, zarządzie, problemach z jakimi się zmaga, wynikach finansowych (w przypadku handlowców i dyrektorów wiedza cenna), warto też się dowiedzieć o czym publikują na swoich social mediach osoby z którymi będziesz miał rozmowę (polecam poszukać wspólnych poglądów, hobby żeby mieć dobry wstęp do spotkania w postaci zagajenia i rozładowania stresu po obu stronach),
- zapamiętaj co masz wpisane w CV – tu zalecam zabrać wydrukowane CV z notatkami na marginesie o tym co chcę dopowiedzieć na spotkaniu (nie dość, że wypadniesz na osobę kompetentną i przygotowaną, to jeszcze wzrośnie Twoja pewność siebie i zmniejszy się poziom stresu),
- przygotuj swoje oczekiwania finansowe – mówienie „to zależy od zakresu zadań” powoduje, że wypadasz na niewiarygodnego i nieprzygotowanego, przecież wiesz z oferty pracy co będziesz robił, a i ze swojego wcześniejszego doświadczenia, więc powinieneś umieć się rynkowo wycenić,
- pokaż, że macie flow – to jest najtrudniejsze do wykonania, jak się stresujesz a w szczególności, kiedy druga strona powie coś, co nie jest po Twojej myśli. Mnie osobiście pomaga w takich sytuacjach pytanie „dlaczego pan/pani tak uważa?”. Zmuszanie drugiej strony do dania odpowiedzi na takie pytanie, Tobie pozwoli wyrównać emocje a przy okazji poznasz tok myślenia rozmówcy. W zjednaniu drugiej strony na pewno przeszkodzi Ci również brak słuchania, wywyższanie się i udowadnianie swoich racji.
Na co się jeszcze przygotować?
W wielu firmach robi się testy psychologiczne oraz z wiedzy która jest potrzebna na danym stanowisku pracy. Im bardziej specjalistyczna i odpowiedzialna oferta, tym może być trudniej się dostać.
Oczywiście nie pochwalam zbyt wielu etapów rekrutacji, bo liczy się czas kandydata i to, że nie dość, iż zabiera mu się szansę pracy w konkurencyjnej firmie stale zwodząc, to na koniec nie daje szansy u siebie, bo ktoś inny wypadł lepiej.
Nie każdy ma empatię i liczy się z drugą stroną.
Dlaczego mam ciszę po rekrutacji?
Jeśli ta cisza jest po wysłaniu CV, to dlatego, że albo nie przeszedłeś przez wstępną selekcję (aplikowałeś nie mając odpowiednich kwalifikacji lub ich nie wpisałeś w dokument), albo trafiłeś na ofertę widmo, albo rekrutacja się rozciąga w czasie (czasem ktoś wystawi ogłoszenie przed wakacjami a rekrutacja rzeczywista rozpocznie się od września).
Jest coś jeszcze. Możesz być na ławce rezerwowych ponieważ rekruter albo nie wie, czy ktoś z obecnie rozmawiających z decydentem podejmie pracę, albo trzyma Cię na wypadek, jeśli osoba zatrudniona się nie sprawdzi na okresie próbnym.
Jeżeli natomiast jesteś po spotkaniu i masz ciszę oznacza to, że:
- rekrutujący zastanawiają się nad Twoją osobą,
- rekrutujący testują innych kandydatów,
- rekrutujący mają pożary do gaszenia i rekrutacje zeszły na dalszy plan.
O ciszy po rekrutacji pisałam więcej w 2023 roku https://mocompany.pl/dlaczego-jest-cisza-po-rekrutacji-sekrety-lowcy-glow/
To od czego mam zacząć i jak się odnaleźć na rynku pracy?
Często na moich zajęciach warsztatowych (oferta tutaj https://mocompany.pl/rekrutacja-pracownikow/) goszczę osoby, które znalazły się na zakręcie. Czują one albo wypalenie zawodowe albo niechęć do dalszego działania, bo zachowanie rekruterów skutecznie podcięło im skrzydła.
Sama jestem taką osobą, która żeby przetrwać musiała się podnieść po wielokrotnej ciszy i znaleźć pomysł na siebie.
Dzięki temu, że pracuję dla różnych branż, mam różne usługi to jest mi łatwiej wskazać obszar do działania takim osobom, jak Ty. Wielokrotnie podczas zajęć układałam ofertę i strategię działania przyszłego biznesu mojego klienta, który odważył się zacząć przygodę na swoim.
Komuś innemu dodałam wiatr w żagle i nauczyłam się sprzedawać siebie i pokonywać wewnętrzne opory przed nawiązywaniem relacji.
Jeszcze inne osoby znalazły szybciej pracę.
Skuteczność działań jest wynikiem zaangażowania i motywacji drugiej strony, branży, stanowiska, oczekiwań finansowych i momentu w kalendarzu (w wakacje nawet u moich klientów było ciężej).
A jak pójdzie u Ciebie?
Zapraszam do kontaktu
Marta Olesiak
535 506 508
0 komentarzy